nikt nie lubi niezręcznej ciszy. jest trudna do wytrzymania i jeszcze trudniejsza do przerwania.
tak więc, to uczyniłam i mogę kontynuować. miło. milutko, że nie założyłam czwartego bloga od nowa, jednakże stwierdziłam fakt, że miło robić coś, co się kiedyś postanowiło.
do rzeczy. mam taką ochotkę, robić milion zdjęć, przebierać się w swoje ciuszki. pokazywać nóżki i ble, ble. ale tak jest dzisiaj. za parę dni pewnie kolejny raz stwierdzę, że lepiej oglądać inne blogi, inspirować się ulicą i nie siedzieć w necie. jednakże w słabym, leniwym momencie powiem mamie, żeby biła mnie czymś twardym po głowie i mobilizowała do tego, żeby robić to, co się lubi. robić to w czym jest się prawdziwym.
w dzisiejszym ubiorze postawiłam na mocny niebieski z dodatkami złota. ((( chcę być blogerką modową {jakie to fajne i mało oryginalne} a za każdym razem jak chcę napisać, co mam na sobie to dostaje padaczki śmiechu, bo i tak wszystko widać na zdjęciach, bez sensu. tłumaczę się sama przed sobą i sobą, sobą :p ))))
na przyszłość chcę się oficjalnie zadeklarować, że uwielbiam złoto, złote dodatki, duże masywne. niepasujące do siebie elementy. rozpieprzone włosy i kocham mieć mocno zaakcentowane policzki niczym rosyjska.zabawkowa matrioszka.
+w ostatnich dniach, obserwując ludzi. myślę, że niektórzy za wszelką cenę chcą być wszystkim, a prawda jest taka, że czasem trudno jest być kimś.kimś prawdziwym.
dnia pełnego wszystkiego, co prawdziwe, hrhrhr.
sukienka- river island
marynarka- zara
dodatki- h&m
torebka- second hand